czwartek, 23 lipca 2009

XAVIER RUDD

KOLEJNA MIŁOŚĆ Z AUSTRALII.

NAJPIERW BYŁ JOHN BUTLER, POTEM BLUE KING BROWN, A TERAZ PAN XAVIER.....Tak, z pewnocią kiedyś, do góry nogami i na żywo zobaczę i usłyszę to wszystko!(self-persuasion)

ENJOY......



Swoją drogą niezłe CHILI...

środa, 22 lipca 2009

Beady Belle



Jedno z największych odkryć ostatniego miesiąca dla mnie.
Jeśli nie odkryć życia. Muzycznego.
Mam już wszystkie płyty i nie mogę zdecydować, która jest tą najlepszą...
Uzależniona. Nic innego nie działa tak jak jej głos i ta muzyka. Przypuszczalnie taki stan rzeczy duchowych we mnie. O roztrząsaniu owych publicznie nawet nie myślę.
A to jest piosenka, od której nie mogę się uwolnić.
Ten tekst wrył się we mnie jak indiański tatuaż. Jest po 22, sama w domu przywieszam nowe obrazy...



Tonight
There must be people who are gettin' what they want
I let my oars fall into the water
Good for them
Good for them
Gettin' what they want
Gettin' what they want

The night is so still that I
Forget to breathe
The dark air is gettin' colder
Birds are leavin'

Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need

The air
Is so still that it seems to stop my heart
I remember you in a black and white photograph
Taken this time of some year
You were leaving against a half-shed tree
Standing in the leaves the tree had lost

The night is so still that I
Forget to breathe
When I finally exhale it
Takes forever to be over

Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need

Tonight there are people who are so happy
That they have forgotten
To worry about tomorrow

Somewhere people
Have entirely forgotten about tomorrow
My hand trails in the water
I should not have
Dropped those oars
Such a soft wind
Such a soft wind

Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need

Tonight



wtorek, 21 lipca 2009

Mazuryyyyyyyyy

Tak to ja.
To ta, która mieszkając w Polsce (z przerwami, ale zawsze) z grubsza 25 lat- nigdy nie byłam na Mazurach.
Tych pieknych słynnych Mazurach, które zasługują na światową sławę, ale nigdy tego nie mogłam potwierdzić.
Słońca nie było, to fakt, ale to wciąż nie przeszkadza mi cieszyć się tamtą chwilą.
Tylko Ciebie Adziorrrro tak bardzo mi brakowało, mojego sternika, patentnika, żeglarza i Twojej łajbutki.... Oh!












Bardzo dziękuję Martusi, że mnie tamże zawiozła. Jackowi, którego autem się toczylimy bardzo przyjemnie w asycie najlepszej możliwie muzyki oraz Tomkowi za pomysł, którego był ojcem. Gracias! Muchos gracias!

PARTY TIME

Urodziny mojej ukochanej Martusi. Jak to Ona się upiera: osiemnaste.Niech więc będzie :)
I jak to pewni panowi śpiewają: "Ja wam mówię jest dobrze, jest dobrze, ale nie najgorzej jest.."
Jest dobrze.

Kwiaty i ciumeczki dzieci, i krowy i psy w wodzie, i żagle, i wino, i tort z żabą wszystko dla tej pięknej Pani!















SLOT & FRIENDSHIP











SLOT ART FESTIVAL 2009

To już chyba pięć lat jak tam jeżdżę.
Ani razu nie żałowłam. Jak Eddit Piaf ;)
Za każdym razu jest inaczej, dobrze i nieporównywalnie. Za każdym razem czego nowego się uczę i poznaję nowych ludzi. Albo starych od innej strony. Z każdym rokiem kogoś jeszcze brakuje. Jak w filmie Grześka Korczaka o przyjaźni...Nie wiedziałam, że kiedys stanie się to i moim osobistym filmem, a nie jedynie podziwianym obrazem. Wszyscy mamy te swoje "dorosłe" sprawy...
I odpoczywam. Bajecznie! Tyle muzyki, tyle sztuki,dobre kino, dobra kawa... Czego chcieć więcej?