niedziela, 8 czerwca 2008

Retrospekcja.


Znam takie piękne Dziewczę. Jest narzeczoną pewnemu mężczyźnie.
Znałam ją zanim on pomyślał, że człowiek może nosić w koronie swojego życia taką perłę, zanim nawet wzbudziło się w nim takie pragnienie.
Widziałam ją dzisiaj jak pięknie dla niego wyglądała: czarna długa spódnica, czarny podkoszulek, delikatny jasny paseczek i jasne wdzianko z krótkim rękawem- no niby nic nadzwyczajnego, ale… nadzwyczajnie to ją taką zakochaną okalało.

(ja muszę uważać na to co tu piszę, trochę mnie to ogranicza, nie to co kochane pisanie „do szuflady”, a czasami tak by się chciało popłynąć…)
Owe Dziewczę, charakteryzuje się niezwykłymi zdolnościami (paranormalnymi), jak na przykład pamiętaniem wszystkich raz nauczonych tekstów, zasłyszanych piosenek, wierszy jak i dłuższych form literackich …
Na przykład ostatnio nasza nauczycielka muzyki z podstawówki potrzebowała tekstu do piosenki pt.” Na przerwie”, którą śpiewałyśmy na szkolnym apelu z okazji Dnia Nauczyciela lat temu…15! No i pamiętała!! Przykładów podobnych historii mogłabym tu namnażać.

Dziś natomiast ujawniła się już po raz wtóry, kolejna niezwykła zdolność znajomej mi dziewoi. Czytanie w myślach. Nie wiem, czy jest świadoma niebezpieczeństwa, na jaką naraża ją ta umiejętność, ale jak widać, czasami okazuje się to bardzo praktyczne i pomocne osobom w myślach inwigilowanym…


-Magda, jak się nazwa ten zespół, co nam Michał i Marcin go kiedyś sprzedał, taki…
-Mad Season.

Szczękoopad.

Rozmyślałam o tym od kilku miesięcy, za cholerę nie mogąc sobie przypomnieć nazwy tej grupy, który kiedyś wprawiał mnie w stan nieważkości . Oderwania od rzeczywistości, która nie zawsze bywała przyjazna i przytulna. Kwintesencją grunge'u.


Pamiętam jak jechałam autokarem przez Europę do pięknej Rumunii, pamiętam tamtą linię horyzontu, utyskiwanie na płaskodupie, dziką rzeźbę terenu, najbardziej krete drogi świata, tamtą zieleń, niebo w którym chciałam dostrzec zawsze coś więcej, a w słuchawkach ukochanego niebieskiego walkmana sony od cioci Marysi- ta muzyka, dzięki której wydawałam się sobie wiedzieć więcej.



Kasetę zgubiłam przy kolejnych przeprowadzkach.

Owe Dziewczę- widocznie nie.

To dobrze...

4 komentarze:

  1. potwierdzam fakt tajemniczej sublimacji dusz rudej i anety:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej... no bardzo, bardzo mi miło :)
    to może pojadę zapamiętanym tekstem Magdy S., który najbardziej mi do tego co czuję przystaje:
    "twoja obecność
    tylko z imienia
    nie ubrana w tytuły, zasługi
    bez względu na wiek
    twoja obecność to zaszczyt i święto
    przychodzisz do mojego życia
    przynosisz radość, piękno tworzenia
    milczysz - tym samym mówisz jeszcze więcej
    w nieustannym zachwycie
    w wielkich barakach odpowiedzi
    doświadczam wszechogarniającej miłości"
    eh...
    dzięki Anetolu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Sublimacjo! Lepiej niech już Pani nic nie komentuje w tym poście, gdyż za drogi komputer na wody wzruszenia...

    OdpowiedzUsuń