Już wolne. Warszawa zimna jak Jakuck (no może przesadzam, ale subiektywnie tak właśnie odczuwam...)
Ciężko jest, kiedy tydzien toczy się codziennością wręcz fabryczną. Dziesiątki wrzeszczących małych ludzi i z każdym nalezży nawiązać dobry kontakt w języku jeszcze dla nich obcym. Ale są momenty słodkie. Słodycz ta jest skarbem, jakiej nikt inny spróbować nie może jeśli nie pracuje z dziećmi.
***
***
***
"Złazić potwory bo się uduszę!"
No dobra... Ja też ich trochę lubię:)
Ciężko jest, kiedy tydzien toczy się codziennością wręcz fabryczną. Dziesiątki wrzeszczących małych ludzi i z każdym nalezży nawiązać dobry kontakt w języku jeszcze dla nich obcym. Ale są momenty słodkie. Słodycz ta jest skarbem, jakiej nikt inny spróbować nie może jeśli nie pracuje z dziećmi.
***
Jania (lat 7): No i dostałam książkę "Odwiedziła mnie żyrafa", no i ta Warszawa, to znaczy żyrafa, pojechała do Warszawy się przewietrzyć. Nie rozumiem, jak można się przewietrzyć w Warszawie, ale żyrafy może tak już mają...
***
(Tego dnia na tapecie była piosenka "I Want a Hippopotamus for Christmas"- tuż przed Świętami)
***
(Tego dnia na tapecie była piosenka "I Want a Hippopotamus for Christmas"- tuż przed Świętami)
Jania: Ja też chce hipopotama na Święta, ale gdzie on by mieszkał?!
Ja: No u Ciebie w pokoju raczej się nie zmieści, a Twoi rodzice raczej nie skakali by z radości mając takiego pupilka w salonie.
Jania: W piwnicy!
Ja: Ale tam byloby mu smutno..
Jania: Ale ja bym się tam z nim przeprowadziła!
Ja: Do piwnicy? To tobie byloby tam smutno.
Jania: Nie, bo bylabym z hipopotamem! :)
***
Przedszkole, grupa 5-latków
Natalka: Piotrek! Piernąłeś!
Piotrek: Pseplasam cię Natalka....
Natalka: To nie mnie przepraszaj, tylko wszystkich!!!
Natalka: To nie mnie przepraszaj, tylko wszystkich!!!
Piotrek: Pseplasam was wsystkich...
***
"Bo my Pania lubimy!!!"
I tym sposobem, gdy nachyliłam się nad obrazkiem Poli, by pomóc narysować "mouth"- przygniotło mnie sześcio- mało- osobowe zgrupowanie trzylatków, co niektóre dusząc szyję ofiary (moją!) ponoć z czułości. I krzyczę:
"Złazić potwory bo się uduszę!"
A one się śmieją i krzyczą: nieee!
***
***
I na pożegnanie. Amelka lat 3:
-Bye! bye! i niech pani pozdlowi menza!
-A skąd ty Amelko wiesz, czy ja mam męża?
-Bo wiem!
Także Menzu-pozrawiam :)
No dobra... Ja też ich trochę lubię:)
1 komentarz:
to sie nazywa odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu ;]
Prześlij komentarz