Babcia Władzia. Rocznik 1921.
Widząc moje ulubione jeansy, porwane na obydwu kolanach (fabrycznie), które nieopatrznie założyłam na tę wizytę:
-Oj, dziecko, a tobie co się stało? Upadłaś Anetka?
-Nie Babciu, to teraz takie… no modne.
-Niemożliwe.
-Mówię ci Babciu, ja i tak nie najgorzej mam z tymi spodniami (co mnie podkusiło, żeby się tak ubrać…)
Na to babcia:
-Kiedyś, przed wojną jeszcze, po wioskach jeździli wozem Cyganie i zbierali różne rzeczy. I krzyczeli:
I wiesz, te twoje spodnie to by się na ten wóz świetnie nadawały.
Normalnie darła ze mnie łacha- jak nic.
Podpisano :
Wnuczka swojej Babci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz