wtorek, 8 stycznia 2008

By niczego nie żałować

Zapiski z 7 stycznia

W dzisiejszym programie niesamowity Gość! Zaprosiłam ją tutaj do studia World Wide Web, ponieważ cenię sobie tę subtelną przyjaźń, jaka nas łączy, w której tyle wolności i radości ze spotkania.
Dziś jej urodziny, także dla mnie bardzo ważny dzień i dlatego chciałabym się podzielić radością, jaką jest możność świętowania Dnia Urodzin Przyjaciela.


Tego pieknego dnia byłyśmy z Martą i Adelaidą w kinie. Może to mało huczny początek, ale to był ZALEDWIE początek :)


"Niczego nie żałuję - Edith Piaf".
Najlepsze, co przychodzi mi do głowy, by powiedzieć o wielkości tego filmu jest to, że na napisach końcowych stoczyłam ze sobą wielką walkę myśli, pt.' jaki jest dzisiaj dzień tygodnia?' Mi to sie na prawdę nie zdarza! Moja codziennośc nie obfituje ostatnio w tak silne emocje, które przyczyniały się do zachwiania poczucia czasu. To na prawdę był niezwykły film...

To jak mistrzowsko został poprowadzony reżysera, łamiąc chronologię, która tak często pełna topornego tradycjonalizmu pojawia się w filmach biograficznych, a tutaj tak lekko iż widz nie miał prawa się pogubić. Wiedza o bohaterce, jaka w trakcie trwania opowieści odkrywała się stopniowo z lat wczesnego dzieciństwa, tajemnice młodości, wszystko to nadawało temu wiekszego realizmu. I poznawałam wtedy Edith Piath tak, jak zazwyczaj poznaje się człowieka i jego historię.
Właśnie: jeszcze jedna impresja, która tak zaważyła na mojej ocenie, patrząc na ten obraz- nie wierzyłam, że to nie jest sama Edith Piaf. Bardzo słusznie i gdyby ktoś prosił, to podpisuję się pod tym z pewnością, Marion Cotillard, odtwórczyni głównej roli (a nie sama Edith!!) otrzymała niedawno nominację do Złotego Globu i jest jedną kandydatek do Oscara właśnie za tą rolę.
A muzyka... Jejejejeej! Muzyka....
Jak to Adelaida mówiła nieprzerwanie: "Jej życie pisały piosenki" i ja płakałam na tych piosenkach jak bóbr. Albo i dwa bobry. No cóż, przyzałam się :)

Marta powiedziałą, że to był najlepszy film, na jaki mogłam ją zabrać w urodziny.

Kochana! Życzę Ci byś nie żałowała niczego...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dzieki wielkie ...za wszystko ! Niczego nie żaluje.
Marta Rzeźniak