niedziela, 15 listopada 2009

Somehow...




"And I'd give up forever to touch you
Cause I know that you feel me somehow
You're the closest to heaven that I'll ever be
And I don't want to go home right now

And all I can taste is this moment
And all I can breathe is your life
Cause sooner or later it's over
I just don't want to miss you tonight

And I don't want the world to see me
Cause I don't think that they'd understand
When everything's made to be broken
I just want you to know who I am

And you can't fight the tears that ain't coming
Or the moment of truth in your lies
When everything feels like the movies
Yeah you bleed just to know you're alive

And I don't want the world to see me
Cause I don't think that they'd understand
When everything's made to be broken
I just want you to know who I am

I don't want the world to see me
Cause I don't think that they'd understand
When everything's made to be broken
I just want you to know who I am

I just want you to know who I am
I just want you to know who I am
I just want you to know who I am
I just want you to know who I am
"

poniedziałek, 26 października 2009

CHMURY

Pamiętacie Jasię, tę kochaną istotkę od "chipsowego drzewa"?
Dzisiaj po lekcji narysowała przecudny rysunek...

Byłam tak bardzo pod wrażeniem kreacji tego dziewięcioletniego Cudka, że trudno mi to nawet teraz na świeżo opisać.
Na prawdę, nie docenia się dzieci wystarczająco.

Janka zwana przez swoją kochaną mamę- Januszem, narysowała obrazek przedstwaiający ludzi zmarłych. Chodzili po chmurach.
"No bo jak patrzymy w górę na chmury to widzimy te miękkie białe,szare czy niebieskie puchatki, a tam na górze tych chmur jest normalna ziemia, trawa, w chmurach deszczowych-jeziora, i tam zmarli sobie żyją i cieszą się. No i nie mają nad sobą żadnych chmur."



Niech to będzie taka... e-modlitwa: Boże spraw, aby wszystkie Janie tego świata nie straciły swojej głębokiej mądrości, by takie niechcący "zdoroślałe" baby jak ja mogły się otwierać na to co...ponad chmurami.

Zbliża się ten wyjątkowy czas kiedy zmarli znów są bliżsi.
Kiedy przytulam się pamięcią do pachnącego fartucha mojej Babci Kazi, kiedy Dziadek Bolek kłuje wąsami przy pocałunku w policzek, kiedy Artur się wygłupia i opowiada o podbojach kolejnych serc niewieścich...

Oni tam, w tym świecie bez chmur. My jeszcze tu. Z chmurami.
Trochę pada.

wtorek, 29 września 2009

Jak ja luuuuuuuuuubię deszcz!


Czekałam na ten pochmurny, mokry dzień.
Ukochane malinowe gumiaki, berecik (akurat niemoherowy), wyjątkowo inteligentna kurtka przeciwdeszczowa (IQ 130).
Pełen komfort!
Nikt się nawet nie sili na szyk, bo stopnieje pod ciężarem wody z nieba.
Moment kiedy pogoda wymierza sprawiedliwość próżnym kreacjom.
Ale nie to mnie urzeka. Urzeka mnie ten... sentymentalizm? Jakiś ten świat w deszczu bardziej podobny do świata. Tego rzeczywistego. Nie dodaje złudzeń, nie obiecuje gór złota promieniami słońca. Ja na przykład bardziej wierzę,że wygram w totolotka kiedy jest słonecznie. Kiedy pada, słucham muzyki i czytam popijając wieloma filiżankami herbaty i napoju imbirowego na zmianę. Czuję się... znacznie lepiej. Bardziej u siebie niż na wycieczce last minute, z której zaraz trzeba wracać. Chlapa jest OK. Chłodu nie dzierżę i zimę będę besztać jak Rosjanin po 2 litrach. A tymczasem, borem lasem cieszę się jesienią.



Tym, co mnie dziś próbowali obrazić(używając przy tym słów zaczerpniętych z DSM-IV) widząc mój uśmiech i chęć długiego spaceru z wypożyczonym psem, dedykuję piosenkę na pocieszkę ;)




"We used to laugh a lot
But only because we thought
That everything good always would remain
Nothing's gonna change there's no need to complain."

niedziela, 20 września 2009

sobota, 19 września 2009

Świecę światłem połkniętym.

I jestem z powrotem.
Po przerwie na reklamę, którą postanowiłam Państwu oszczędzić.
Dziękuję za wszelkie listy napływające do redakcji. Redakcja nie posiada się z radości.I czeka na więcej. Bo redakcja lubi poczytać.

Nie jestem gwiazdą , ani nawet księżycem.
Świecę światłem połkniętym.
Poluję na dobre momenty.
(trening przed imprezą hip-hopową?)

Jednym z nich jest polska premiera nowego filmu z moją ukochaną Meryl Streep (świeci światłem własnym). I o moim ulubionym... GOTOWANIU!

"Julie & Julia"
http://www.youtube.com/watch?v=vjvJHsJD8ic


Jakkolwiek niemetafizyczne, nieambicjonalne, łatwe ( do połknięcia?) kino.

Nie mogę się doczekać!

Jak ta żaba.

Viola!

ps. Niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego w moim przekonaniu gotowanie jest sexy?
Bo skoro nie ulega wątpliwości, że jest sztuką, to może należałoby podążać w rozważaniach za panem Zygmuntem F. i tu poszukać śladów niejakiej sublimacji?

czwartek, 23 lipca 2009

XAVIER RUDD

KOLEJNA MIŁOŚĆ Z AUSTRALII.

NAJPIERW BYŁ JOHN BUTLER, POTEM BLUE KING BROWN, A TERAZ PAN XAVIER.....Tak, z pewnocią kiedyś, do góry nogami i na żywo zobaczę i usłyszę to wszystko!(self-persuasion)

ENJOY......



Swoją drogą niezłe CHILI...

środa, 22 lipca 2009

Beady Belle



Jedno z największych odkryć ostatniego miesiąca dla mnie.
Jeśli nie odkryć życia. Muzycznego.
Mam już wszystkie płyty i nie mogę zdecydować, która jest tą najlepszą...
Uzależniona. Nic innego nie działa tak jak jej głos i ta muzyka. Przypuszczalnie taki stan rzeczy duchowych we mnie. O roztrząsaniu owych publicznie nawet nie myślę.
A to jest piosenka, od której nie mogę się uwolnić.
Ten tekst wrył się we mnie jak indiański tatuaż. Jest po 22, sama w domu przywieszam nowe obrazy...



Tonight
There must be people who are gettin' what they want
I let my oars fall into the water
Good for them
Good for them
Gettin' what they want
Gettin' what they want

The night is so still that I
Forget to breathe
The dark air is gettin' colder
Birds are leavin'

Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need

The air
Is so still that it seems to stop my heart
I remember you in a black and white photograph
Taken this time of some year
You were leaving against a half-shed tree
Standing in the leaves the tree had lost

The night is so still that I
Forget to breathe
When I finally exhale it
Takes forever to be over

Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need

Tonight there are people who are so happy
That they have forgotten
To worry about tomorrow

Somewhere people
Have entirely forgotten about tomorrow
My hand trails in the water
I should not have
Dropped those oars
Such a soft wind
Such a soft wind

Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need
Tonight
There are people gettin' just what they need

Tonight



wtorek, 21 lipca 2009

Mazuryyyyyyyyy

Tak to ja.
To ta, która mieszkając w Polsce (z przerwami, ale zawsze) z grubsza 25 lat- nigdy nie byłam na Mazurach.
Tych pieknych słynnych Mazurach, które zasługują na światową sławę, ale nigdy tego nie mogłam potwierdzić.
Słońca nie było, to fakt, ale to wciąż nie przeszkadza mi cieszyć się tamtą chwilą.
Tylko Ciebie Adziorrrro tak bardzo mi brakowało, mojego sternika, patentnika, żeglarza i Twojej łajbutki.... Oh!












Bardzo dziękuję Martusi, że mnie tamże zawiozła. Jackowi, którego autem się toczylimy bardzo przyjemnie w asycie najlepszej możliwie muzyki oraz Tomkowi za pomysł, którego był ojcem. Gracias! Muchos gracias!

PARTY TIME

Urodziny mojej ukochanej Martusi. Jak to Ona się upiera: osiemnaste.Niech więc będzie :)
I jak to pewni panowi śpiewają: "Ja wam mówię jest dobrze, jest dobrze, ale nie najgorzej jest.."
Jest dobrze.

Kwiaty i ciumeczki dzieci, i krowy i psy w wodzie, i żagle, i wino, i tort z żabą wszystko dla tej pięknej Pani!















SLOT & FRIENDSHIP











SLOT ART FESTIVAL 2009

To już chyba pięć lat jak tam jeżdżę.
Ani razu nie żałowłam. Jak Eddit Piaf ;)
Za każdym razu jest inaczej, dobrze i nieporównywalnie. Za każdym razem czego nowego się uczę i poznaję nowych ludzi. Albo starych od innej strony. Z każdym rokiem kogoś jeszcze brakuje. Jak w filmie Grześka Korczaka o przyjaźni...Nie wiedziałam, że kiedys stanie się to i moim osobistym filmem, a nie jedynie podziwianym obrazem. Wszyscy mamy te swoje "dorosłe" sprawy...
I odpoczywam. Bajecznie! Tyle muzyki, tyle sztuki,dobre kino, dobra kawa... Czego chcieć więcej?