czwartek, 23 października 2008

KEEP DREAMING.

Zasapałam . Są pewne okoliczności życiowe, które zmuszają człowieka do wstawania grubo przed siódmą (żeby nie powiedzieć o szóstej…), a mi pierwszy raz od stu trzydziestu ośmiu lat to się nie udało. Zaspałam.
Ale jak ja zaspałam! Cudnie . Wydaje mi się nawet, że jestem w pewnym sensie…usprawiedliwiona, bo … byłam na kawie z Kubą Badachem. Jakiś koncert, wypatrzenie z wielce dalekich odległości odległych i trach, strzała Amora przebiła nasze pośladki, klamka zapadła, zaskoczyło. Potem wzajemne się poszukiwanie w tłumie ( ja mam te niezwykłe sny filmowe, gdzie „kamera” wędruje tak, jak w planach panoramicznych na wielkim ekranie i mogę widzieć nie tylko z mojej perspektywy, ale wyjątkowo szerzej i więcej…). Odnalezienie. Zapierające dech w piersiach. Dużo śmiechu, bo żarty, które chyba tylko we śmie mogą być tak dobrze rozumiane przez obydwoje. No i kawa.
Żeby było zabawniej w Hrubieszowskim Domu Kultury. Byłam rozanielona. Było cudnie, że aż niewiarygodnie, więc otworzyłam te rozmarzone oczęta i ku swemu ogromnemu zdziwieniu zobaczyłam, że jest ósma. Ała….
Wnioski: trochę straciłam, ale ile uśmiechu zyskałam to tylko mój Anioł Stróż wie. Acha, no i Paweł, który trochę później niż ja wychodzi do pracy i natknął się na mnie uchachaną w kuchni.
Spokojnie zaparzyłam sobie zieloną herbatkę, w głośniku Jazz Radio…. czy naprawdę muszę pisać kogo tam usłyszałam?
I to była tak piękna piosenka, której jeszcze nigdy wcześniej nie słyszałam…

3 komentarze:

Magdalena pisze...

co ci mężczyźni z nami wyrabiają...:)
ciotka gratulejszyn :*

Ulica Czarodziejów pisze...

..wieczór przed śnieniem wystarczy przegadac o potencjalnym wyśnionym obiekcie..i smakowity sen gwarantowany..
spełnic ten sen!! jawie go oddac!! Zmysłami poczuc!! Rzucam wyzwanie..let;s go!!
:p

Aneta Majewska SHOW pisze...

Very funny...