sobota, 16 sierpnia 2008

mOjA RoDzInA


Dzisiejsze rodziny wyglądają różnie. Kwadratowo i podłużnie.

Kiedyś nawet natknęłam się na taka książkę dla dzieci tłumaczącą pociechom ową wariację podstawowej jednostki społecznej.

Oj, zdziwiła się wtedy pewna tradycyjna cząstka mnie.

Moją Rodzinę charakteryzuje przede wszystkim właśnie owa różnorodność, a przy tym najbardziej bolesna kwestia, którą nazwałabym rozrzutem przestrzennym. I na tym pragnę się zatrzymać.

Różne regiony Polski to najbardziej optymalna opcja.
Dotąd przez ponad 10 lat moja jedyna Siostra wraz ze swoja rodziną zamieszkiwała Wielka Brytanię, ale postanowili wkrótce przetransportować cały swój dom na koniec świata.
Przed kilkoma dniami wróciłam od niej i czułam, jak to wszystko wielkimi krokami idzie do przodu, jak dom się sprzedaje, jak rzeczy się pakują, jak rozmowy się toczą w jednym kierunku…

No i rzewność we mnie rośnie wprost proporcjonalnie do zbliżającej się rzekomej daty przeprowadzki na Antypody…





2 komentarze:

Anonimowy pisze...

No tak sie rzewnie zrobilo!
swiat jest maly, szanse wielkie
najpierw Cie do pieknej Anglii przywiozlam, teraz bede sciagac na Antypody.

Aneta Majewska SHOW pisze...

W końcu z kim ja będę godzinami rozmawiać o dietach przy bananowych muffinach? Jakie inne dziecko da się tyle przytulać? I kto mi użyczy kolejnego miliona płyt filmów i muzyki?
Przyjadę na pewno.
Ja już nie umiem inaczej bez Was funkcjonować!