środa, 17 września 2008

Some kind of dream.

Janka, lat 7. Miłośniczka floretu, kiełbasy i książek. Malutka jak przecinek. Skacząca pchełkowato. Stałe jedynki już wyrośnięte. No prawie…

- Bo ja bym chciała, wie pani, mieć takie drzewo…takie drzewo z chipsami! Co by na nim chipsy rosły!

- Janiu, to by było najbardziej niezdrowe drzewo świata, przecież wiesz.

- No ale tak od czasu do czasu tylko bym sobie skubała, naprawdę. I te chipsy by tak fruwały po całej ulicy i wszyscy by mówili: „ Ej, patrzcie! To chipsy z drzewa chipowego Jani!”


I już nie wiem , czego Jasia chce bardziej , czy popularności, czy niesamowitości ?


5 komentarzy:

sOul_maTe_Aś pisze...

Spodobala mi sie ta historia, to chipowe drzewo. ja gdybym na ulicy zauwazyla takiego chipsa z pewnoscia powiedzialabym wlasnie "ej, to chipsy z cipowego drzewa Jani"

Anonimowy pisze...

mi mi mi też, na tyle, że jutro na bank zobaczę frunące ku mnie chipsy jeźdźców apokalipsy, i powiem: hej! jeźdźcy! to chipsy z chipowego drzewa jani,gońcie się w stronę pierogów melanii!

Anonimowy pisze...

ojajego..po dzisiejszej kanapkowej wariatkowej nocy mój koment pierogowy uczynił się co najmniej - niestosowny. dzieci, dzieci. przedszkolak wygrał konkurs - siostry polonistki, bracia poloniści!!

Aneta Majewska SHOW pisze...

Przedszkolanek droga Pani polonistko! I do tego bardzo dumny :)

Magdalena pisze...

dumny paw podpodłogowy :D